niedziela, 4 sierpnia 2013

DZIEŃ PIĄTY, piątek 2 sierpnia


Rano byliśmy u strażaków. Szliśmy pieszo. Pan Adam, strażak, pokazywał czerwone światła (alarmowe- przypis redaktora), samochody, spadał na rurze. Laliśmy wszyscy wodę przez sikawkę. Założyłem kask, byłem w samochodzie
i siedziałem. Pan pokazał ostrą piłę, wyły syreny na zakończenie. Wróciliśmy do szkoły i był obiad. Jadłem zupę pomidorową, łazanki, herbatę. Po obiedzie gramy w hokeja. Były niebieskie i żółte kije. Mamy energię. I koniec.



 Grzegorz




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz